Jesteś tutaj: Start » Kazanie biskupa elbląskiego [katedra św. Mikołaja w Elblągu, 11 listopada 2019]

Kazanie biskupa elbląskiego [katedra św. Mikołaja w Elblągu, 11 listopada 2019]

11.11.2019 r.

0224

 

Święty Marcin

Postacią przywoływaną dziś w Kościele tradycji łacińskiej jest św. Marcin. Zmarł w 397 roku. Pochodził z Panonii, a więc z terenów dzisiejszych Węgier. Był rzymskim żołnierzem, służył w legionach. Był poganinem, wyznawcą religii żywej wówczas w jego ojczyźnie. Poznał chrześcijan i religię chrześcijańską. Przyjął chrzest. Po zakończeniu służby w legionach rozpoczął życie mnisze. Kontaktował się z wybitnym biskupem i teologiem tamtej epoki św. Hilarym z Poitiers. Wybrano go biskupem w Tours w Galii, w dzisiejszej Francji. Kościół czci Marcina jako świętego. Pozostał po nim przekaz, do pewnego stopnia legendarny. Otóż jako młody żołnierz, Marcin przeciął kiedyś mieczem na pół swój żołnierski płaszcz – pelerynę, i podarował ją zziębniętemu biedakowi.

101. rocznica odzyskania niepodległości

101 lat temu zakończyła się I wojna światowa [1914-1918]. Była ona konfliktem wielkich potęg europejskich. Z jednej strony carskiej Rosji, którą wspierały Anglia i Francja. Po drugiej stronie stanęły Austro-Węgry i cesarskie Niemcy. Polacy z zaboru rosyjskiego byli wówczas wcielani do armii rosyjskiej. Polacy z pozostałych zaborów stawali się żołnierzami armii pruskiej lub austriackiej. Musieli brać udział w walce przeciw sobie. Wojna przyniosła wielkie straty personalne wśród żołnierzy. Zginęło w niej około 450 tys. naszych rodaków. Wojna wyniszczyła też terytoria polskie. Toczyły się na nich walki, przechodziły przez nie lub zatrzymywały się na nich walczące armie. Wojsko rekwirowało żywność oraz konie. Zwierzęta brały udział w walce, bądź transportowały uzbrojenie, czy zaopatrzenie. Zdobywcy demontowali i wywozili urządzenia techniczne oraz przemysłowe.

Narody i państwa

Narody są społecznościami naturalnymi, podstawowymi. Należą do nich osoby, które łączy wspólne pochodzenie, zamieszkanie, terytorium. Łączy najczęściej religia, wspólny język, obyczaje i kultura. Stopniowo narody zorganizowały się w państwa. Dla większego bezpieczeństwa i dla lepszego gospodarowania. Państwa powiększały się, często przez podbój i wchłanianie słabszych narodów. Kierowały się nieraz zbiorowym egoizmem. Zagarniały cudze ziemie, dobra, cudzą własność.

Chrześcijańska myśl społeczna oraz doktryna prawna, wypracowana już w średniowiecznej Europie przy znaczącym udziale Polaków, mówi o prawie narodów, o ius gentium: o prawie do istnienia, o prawie do życia w wolności, o prawie zachowania własnej podmiotowości, o prawie do samostanowienia.

Szczęśliwy finał I wojny światowej

Finał I wojny światowej, wyniszczającej wiele narodów, był dla Polaków szczęśliwy. Skończył się bowiem czas zaborów. Udało się odzyskać niepodległość. Powstała możliwość odbudowania i ukształtowania struktur własnego państwa.

11 listopada 1918 r. uchodzi za dzień końca wielkiej wojny. Wówczas to w miejscowości Compiègne we Francji, Niemcy podpisały kapitulację. Tego samego dnia w Warszawie brygadier Józef Piłsudski przejął z rąk Rady Regencyjnej władzę nad polskim wojskiem, które już wcześniej było w stanie organizacji. Ten dzień i ten akt zostały powszechnie uznane za pierwszy dzień naszej niepodległości po okresie niewoli. Następnego dnia niemiecki gubernator Warszawy i Królestwa Polskiego generał Hans von Beseler wyjechał do Berlina.

W końcu pierwszej wojny światowej powstała korzystna sytuacja dla zrywu Polaków w stronę niepodległości. Państwa zaborcze osłabły. Polacy tymczasem podjęli aktywność polityczną. W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej Ignacy Paderewski, we Francji i Szwajcarii Roman Dmowski, w parlamentach krajów zaborczych np. w Berlinie Wojciech Korfanty. Wcześniej wielkie znaczenie miało powstanie legionów i legenda o nich. Działania przygotowujące struktury i kadry dla odradzającego się państwa zaczęła podejmować Tymczasowa Rada Stanu, a później Rada Regencyjna, oraz związane z nimi agendy. Działania promujące ideę wolnej Polski podejmowali także Polacy na obczyźnie. Choćby Henryk Sienkiewicz w Szwajcarii, czy siostra Urszula Ledóchowska w krajach skandynawskich. W kraju zaczęły umacniać się ugrupowania polityczne: narodowcy, socjaliści, ludowcy [zob. Andrzej Chwalba, Wielka wojna Polaków 1914-1918, Warszawa 2018].

Dar Bożej Opatrzności

Koniunktura polityczna ale też ogromna praca wielu osób, a przede wszystkim umiejętność zdążania do wspólnego celu, zaowocowały. Nadszedł wreszcie dzień niepodległości. Osoby religijne dostrzegają w tym splocie rozmaitych zdarzeń i procesów historycznych działanie Bożej Opatrzności. Wolność została wywalczona i wypracowana w ogromnym trudzie. Była owocem zmagania, ofiar, cierpienia, modlitwy, znoszenia prześladowań i wytrwałości. Generalnie Polacy nie dali się zrusyfikować, ani zniemczyć, choć takie procesy miały miejsce. Polacy jako naród nie rozpłynęli się w obcych środowiskach o dużej sile atrakcji. Naszych przodków wyróżniała własna kultura, po części religijność, ale też duma i pamięć o własnej chlubnej przeszłości.

Wolność została wywalczona, ale też przyszła do nas. Została nam dana przez Boga. Wówczas w 1918 roku. Cieszymy się nią na nowo dzisiaj. Jest bowiem wielkim wspólnym dobrem.